czwartek, 21 stycznia 2010

w dniu Baby...

Dzień "Baby" na szczęście układa się juzdo snu - i dobrze bo był zwariowany i chaotyczny... Dużo jeżdżenia po nieodsnieżonym mieście, niezapowiedziane wizyty, nieprzemyslane zakupy... po prostu zgroza; a jutro dzień dziadzi... nie wiem jak ja to przetrwam :) Jasio z okazji dzisiejszego święta podarował Babom ręcznie malowane i oprawione prezenty - nie muszę chyba pisać że wzruszyły do łez hahahah :) Oto one:
Oprócz powyższych Babcie otrzymały jeszcze serduchowe karty wykonane z ils-owego kitu styczniowego 2010; więcej prac w tonacji czerwono-różowej znajdziecie TU.
Ja niestety nie mogę już nic podarować swojej Babuni... mogę odwiedzić, ale to już nie to samo...
*   *   *

10 komentarzy:

Oliwiaen pisze...

Jasiek ewidentnie odziedziczył talent po Tobie. Jestem zachwycona Jego rysunkami, są świetne!!!!!

Anonimowy pisze...

To Jaś malował. Nooooooo kochana pełen ukłon. JA bym tak ładnie nie namalowała.
Cudnie

k_maja pisze...

o mój Boże! Jaś maluje genialnie! Na bank talent po Mamie :)
a moje czteroletnie dziecko nawet z kółkiem ma problemy, nie mówiąc już o człekokształtnych ;)

madebyviva pisze...

no nie mów mi że to malował Twój Jasiek?!?! Jak tak to GENIUSZ!! Bardzo fajne prezenty dla Babć :-), a kartki urocze!

Anna-Maria pisze...

kochane.. nie, to nie Jasiek!!! tzn. nie sam :)
ja malowałam razem z nim kredkami (trzymał kredkę razem ze mną), a potem sam malował farbami...
ale samiuteńki mówił mi co mamy namalować i gdzie :)

Co wy on sam to ledwo ledwo... bez przesady :)
ale po mnie odziedziczył na pewni wrażliwość i wyczucie koloru - to na bank... w wieku 3 lat potrafi odróżnić odcienie różnych kolorów, jednocześnie nie potrafiąc często ich poprawnie nazwać :)

Nulka pisze...

widziałam obrazki na żywo ale dopiero teraz zauważyłam Jasia na smyczy ahahahaha

Anitasienudzi2 pisze...

piękne prezenty! a Ty Aniu to chyba do babci podobna jesteś co?

Anna-Maria pisze...

Nula - no przecież na całym osiedlu wszyscy wiedzą że Jasio chodzi na symyczy :) jeszcze sobie to bierze za honor :)

Anitko - no faktycznie u mnie cała rodzina czarna z czarnymi oczami, a jedyna babcia była blondynką o niebieskich oczach - to mam pewno po niej; poza tym odziedziczyłam po Babuni krotkie krzywe nogi i wzrost hahahahha

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

ale fantastyczne obrazki!!!przezdolny Synek - chlapie po mistrzowsku!

na smyczy powiadasz...o ja bym tak Córcie musiała :))

cyga pisze...

dobrze, że doczytałam w komentarzach jak się odbywało malowanie, bo już myślałam, że mój czterolatek jest rysunkowo upośledzony;)