czwartek, 19 marca 2009

24 tydzień po francusku :)

... moja przyjaciółka Nata :) piękna, mądra... przyszła mama :) "widziana" obiektywem swojego ukochanego męża (zdolna bestia z niego), w oprawie mojej :) do zatracenia rozkochałam się we francuskim minimalizmie i nowym formacie A4...

12 komentarzy:

Fioletowe poddasze pisze...

Ja zakochałam się w Twoich scrapach :) Zdjęcia koleżanki świetne! Niesamowita pamiątka. I Fotograf jaki zdolny :)

Dag-eSz pisze...

Taaa, zgadzam się z wpisem powyżej, tylko ten tekst :/ mało poetycki...

Kropelka pisze...

Fantastyczny scrap,piekne foto!No ,bosko!!!!

INQA pisze...

Wspaniały z Was artystyczny duet !

Anna-Maria pisze...

Dag-eSz - ależ Nata jest biotechnologiem :) jej to pasuje jak ulał, a poetyki tam wystarczająco :) jakbym to robila dla siebie, to pewnie byłby tam wiesz Kofty :)))

Zielonooka pisze...

świetny scrap!

Dag-eSz pisze...

Aaaa to rozumiem ;)

Karolina pisze...

aa piękne zdjęcia ie oprawione :) zdolnego masz męża, to prawda :) ale nie można powiedzieć, zeby Tobie czegoś brakowało ;)

Karolina pisze...

tam mi zjadło pięknie oprawione -..-

Anna-Maria pisze...

dziekuję :) męża mam zdolnego - fakt, ale w innej dziedzinie, niekoniecznie w fotografii - chociaż radzi sobie; zdjęcia robił mój best friend,a ten "grubas" na scrapie to moja przyjaciółka :) przekażę im te komplementy :)

BETIK pisze...

Bardzo piękny scrap, zdjęcia rzeczywiście świetne i niebanalne ale też i Twoja oprawa zrobiła swoje...Cudnie!! Bardzo mi się podoba:)

Anonimowy pisze...

piekne, mówie z perspektywy przyszłej mamy... świetnie podkreślone w twojej pracy...
podziwiam...