W sobotni poranek przyjechało do mnie pięć scraperek z dwóch krańców Polandii :) Narobiły hałasu, chaosu, w mieszkaniu zawirowało i w niedziele pojechały...
to taki baaaardzo skrótowy opis łódzkiego spotkania z Nulą, Gulą, Jaszką, Ibi i Kamaftut; do szczęścia zabrakło nam tylko...
... Katasiaczka, z która starałysmy siebyć myślami przez cały weekend :*
Wpisów na temat tego mini zjazdu będzie jeszcze kilka, bo i prezent dostałam i wrażenia scrapowe były... teraz wrzucam tylko tak na szybko raport w pigułce.
4 komentarze:
było bosko macać Was wszystkie! no i dom Ani... LOWE!!!
Szkoda ze ten czas tak dopierdziela, ale choc dodatkową godzinke nam darował :)
Dzieki babolce :*
No wariatki.....urocze wariatki.....
Bu
tyle tylko moge powiedziec :(
Prześlij komentarz