czwartek, 26 listopada 2009
laurka dla Laurki
Mam zaszczyt zaprezentować Wam efekt kolejnego wyzwania liftowego, które prowadzimy z Nulą od ponad dwóch tygodni; dziewiczą pracą był layout Diany Wakley absolutnie, minimalistycznie zachwycający.
Oczywiście, standardowo - "mało mi było" i go po swojemu poprzekręcałam :) Na zdjęciu nowe postaci, których nie było jeszcze tu na blogu - moi przyjaciele Laura i Mat (dla znajomych wujek Booms), których uwieczniłam w ponad 150 kadrach na dworcu Łódź Kaliska tuż przed odjazdem pociągu - było to prawie miesiąc temu (october afternoon). Wiem, wiem to nie jest tradycyjna, wzruszająca sesja ciążowa - ale moim zdaniem ma swój niepowtarzalny klimat, szczególnie że młodzi rodzice prowadzą taki ciężki tryb życia - są ciągle w rozjazdach po całej Polsce, w ciągłej podróży.
Mam nadzieję że mi wybaczą ten 'scrabunek' - buziaki dla Was kochani, trzymajcie się dzielnie bo to już niedługo! :)
W pracy wykorzystałam papiery ILS z kolekcji Amber (reedycja już po Nowym Roku!)i Chocomint; dodałam fragmenty Sassafras Lass, October afternoon i Cosmo Cricket które dostałam jeszce jako "złota rączka" sklepu scrap.com.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
mega świetna
No właśnie fajnie że jest inna niż zwykle ciążowe bywają
Ach, ty to potrafisz nachlapać rożnych elementów, a wszystko pasuje do siebie.Świetne.
fantastycznie poprzekręcałaś!!!
jest o nIEBO lepszy od ortyginału !!!
Prześlij komentarz