Kilkanaście razy wpisywałam dzisiaj temat tego posta i zaraz go kasowałam... stanęło na SUN - tak mi w duszy dzisiaj gra, bo przecież...
dzisiaj było tak pięknie!!!!!
Absolutnie zachwycającą niespodziankę sprawiła nam ta niedziela. No bo czy tak wygląda zwykle listopadowe niebo?!
Te błękity i cyjany to miód na moje serce, szczególnie po tym koszmarnie deszczowym tygodniu... Dzisiaj rozkoszowałam się ciszą i spokojem opalając się na polu, za lasem, sama... "błogość" to słowo klucz do zrozumienia mojego zachwytu nad dzisiejszym dniem :)
Oczywiście wokół przede wszystkim wszelkie odcienie beży i brązów - wiadomo, znienawidzonych przeze mnie od zawsze... ale w blasku słońca są do zniesienia (szczególnie jak można wychwycić gdzieś ciepłe szarości i błękit nieba)
Po przedpołudniowym odpoczynku wybrałam się z Jasiem za sprawą mojej przyjaciółki "od dziecka" - czyli mamy Mai, która urodziła się tego samego dnia co mój Jaś - do nijakiego Jupi Parku - byłyśmy tam ponad dwie godziny i był pełen czad :) trampoliny, zjeżdżalnie, piłki, piłeczki, samochody, kłady, domki... wszystko, a przede wszystkim mega hałas :) Ale po powrocie dziecko zdołało jedynie założyć pidżamę i paść.
A Wam jak minął weekend? Mam nadzieję że nie wszyscy teraz oglądają taniec z gwiazdami? :) ahhahaha
pa pa!
2 komentarze:
ooo takiego słowa mi brakowało "błogo" u nas tez było właśnie tak i niebo równie błękitne i nieprzyzwoita temperatura ...jak na listopad. Pozdrawiam :-)
Nie, dzięki Bogu nie oglądam 'Tańca z gwiazdami', ale muszę się przyznać, że nie zrobiłam też dziś nic pożytecznego ;P W Krakowie było dzisiaj tak samo pięknie, chociaż nie tylko dzisiaj - pogoda rozpieszczała krakusów cały tydzień :) Mam nadzieję, że to nie koniec słonecznej jesieni. A Twoje zdjęcia Aniu jak zwykle cudne, szczególnie to ostatnie z Jasiem!
Prześlij komentarz