środa, 8 grudnia 2010

cierpię

Cierpię na NIE-CHCE-MI-SIĘ - wybaczcie :) myślę że niedługo wrócę, na razie muszę walczyć ze świątecznymi dekoracjami w przedszkolu (pod sufitem sali wisi już chyba tysiąc białych, ręcznie wycinanych śnieżynek, a każda jest inna, wyjątkowa - jak w naturze)... oj zaczęłam się jednak rozpisywać... znikaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam!

2 komentarze:

magdalena pisze...

ach, jestem ciekawa tych śnieżynek pod sufitem ;)

Anna-Maria pisze...

oj nie ma efektu na zdjęciach, bo w przedszkolu jak to w przedszkolu na ścianach, oknach i szafach widnieje cały świat :) poza tym światem nic nie widać :) ilość kolorów przytłacza nawet mnie. Śnieżynki są piękne, ale w przedszkolu ledwo je widać - najpiękniej się prezentowały na moim dywanie :)