wtorek, 29 września 2009
opowiadam jak było i wracam...
... naładowana niesamowicie pozytywną energią przywiezioną z Krakowskiego Zjazdu :) Co prawda byłam ostro przeziębiona i mocno zdyszana (wysiadłam z samochodu na Dunajewskiego, po czym obładowana ciężkimi torbami i na 9cm obcasie ruszyłam na Stare Miasto :) zahaczyłam o Rynek i obeszłam Barbakan, zanim trafiłam na Dunajewskiego 6... jak wdrapałam się ostatkiem sił na III piętro kamienicy nie miałam już siły nawet na powitania)... moja zadyszka towarzyszyła mi przez najbliższe 2-3 godziny :)doszły jeszcze emocje, stan podgorączkowy... ach ale warto było!
To był mój pierwszy zjazd, to że tam dotarłam zawdzięczam tylko i wyłącznie mojemu ukochanemu mężowi, który wstając o świcie zawiózł mnie autem do Krakowa na cały dzień, po czym odebrał (płacąc przy okazji za moje scrapowe zakupy) i odwiózł prosto do domu jeszcze przed północą, czym spełnił moją kolejną fanaberię bez mrugnięcia okiem i z uśmiechem na twarzy - LOWE :****
Jestem niezmiernie szczęśliwa, że mogłam w końcu chociaż część z Was poznać: wesoła Oliwiaen, cudowna i spokojna Gulka, szalona Jaszka, zdystansowana Ania-Batorek (moja mistrzyni na tym padole), usmiechnięta i skromna Kamaftut, fajna Asica, ciepła Flora, Truskawka, Gizmo, Miako, Anet, pełna pozytywnej energii Rae :), Anitka, Rosalia, Nowalinka... no wszystkie jesteście absolutnie niepowtarzalne; nie wiem tylko jakim cudem umknęła mi Cynka (marzyłam żeby ja poznać), Agnieszka, K-maja?!!! Jak to się mogło stać?!!! Trudno, mam nadzieję, że pogadamy następnym razem.
No i miałam na reszcie okazje osobiście zmacać NULĘ!!! aaaaaaaaaaaaaaaa!!! - niczym nie byłam zaskoczona, dokładnie tak ją sobie wyobrażałam, no może lekko zdziwiona byłam gdy okazało się że jestem jakieś 2cm od niej... uwaga... wyższa!!!! :)
Dziękuję wszystkim, jesteście kochane, nagadałam się, nasmiałam tak, że mięśnie twarzy bolały mnie jeszcze dwa dni :) naładowałam akumulatory i zaczęłam scrapować; pomalutku będę wracał na łono bloga z nowymi pracami.
Jednocześnie bardzo dziękuję za wyróżnienia i za Wasze odwiedziny i komentarze, które tu zostawiacie, nieukrywam że robią mi dobrze :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Fajne takie spotkanie :) poznać ludzi, którzy załapali tego samego bakcyla co my :)
No i fajne jest mieć męza co rozumie nasze pasje :) pozdrawiam :)
No i pewnie, a teraz nasza Nula będzie się z przeziębienia leczyć. Coście się tak przytulały?!!!
;)))
A tak na serio, to strasznie Wam zazdroszczę tego spotkania. Bardzo żałuję, że nie mogłam przyjechać.
yyy..ale że co.? że ostoja spokoju? może mnie z kimś pomyliłaś Wariatko :) LOWE! a Twój mężol to git jest i w ogóle zasługuje na peany :) cieszę się że wracasz :*
lowe :*
no to teraz nie wiem co powiedzieć, napisać nawet nie wiem co ...... :DDD
mam nadzieję, że to się da jakoś nadrobić????!!!!!!
no się rumienię normalnie... :D
miło było Cię poznać :) bardzo miło:)
a Twoje scrapy powaliły mnie na kolana... zresztą widać na zdjęciu u Nulki...
Prześlij komentarz