A raczej tłuczkiem po kartonie - czyli najnowszy przepis na art-piaskownicy wg Makówki (oj pełnej pomysłów, faktycznie!). Co ta dziewczyna wymyśliła: tłuczek, widelec, grzebień, suszarka, słomka i zmywak - a wszystko do wykorzystania w jednej pracy! Muszę przyznać ze to było dla mnie zacne wyzwanie, ale chyba podołałam. Faktycznie dzięki użyciu tych wszystkich przedmiotów praca stała się ciekawsza fakturowo, pełniejsza, bogatsza - efekt mnie zaskoczył. I mimo iż powstała przynajmniej dwa tygodnie temu, kiedy to nikt jeszcze nawet nie myślał o śniegu, to jest całkiem zimowo-nastrojowa :)
I teraz po kolei - legenda: tłuczkiem do mięsa przybijałam nity (no dobra tylko da z nich, bo w międzyczasie tyle zniszczyłam że by mi do reszty pracy nie starczyło); grzbietem grzebienia rozmazywałam farbę, widelcem robiłam w farbie fakturę, suszarką suszyłam tę grubaśną ilość farby na kartonie, z ozdobnych słomek do picia wyrwałam "jabłuszko", rozerwałam na części pierwsze i wkleiłam jako element ozdobny w prawym (nawet nie wiecie ile się zastanawiałam czy to aby na pewno dobrą nazwę strony tu wpisałam, bo ja z tych, co to lewej od prawej nie odróżniają) dolnym rogu i pod zdjęciem z... lewej strony :), zmywaka użyłam do topowania, fakturowania farby. Całość po wstała na bazie jednego z papierów z mojej zeszłozimowej kolekcji "Lavender Emotions".
Jako baza kompozycyjna posłużyła mi TA praca Kaori.
A teraz będzie już śnieżnie na maksa :) jak na dworze dzisiejszego ranka, kiedy to przebijaliśmy się Jasiem przez zaspy aby dotrzeć o świcie do przedszkola :) Mój cudny, nowy laptop - czyli urodzinowy prezent od "Daddiego":
I jeszcze moje ukochane maleństwo, które czeka na towarzystwo: brata, siostrę, mamę, może nawet tatę... jakby ktoś z Was chciałby mi zrobić cudny prezent bożonarodzeniowy to może mi sprawić taką sarenkę, koziołka czy jelonka, żeby Biance (bo tak ma na imię) nie było smutno samej na tym parapecie:
Życzę Wam udanego dnia, żebyście dotarli tam gdzie chcecie dotrzeć, aby śniegi Wam nie przeszkodziły, samochody odpaliły, itp... sama znikam do pracy :)
Acha - przed chwilą usłyszałam tę piosenkę i się wzruszyłam nawet, posłuchajcie proszę (przy okazji fajna melodia - wiecie już co lubię - podobno nudy, ale jednak - harmonie piękne) - Every time I look at you...
8 komentarzy:
GENIALNA praca! A sam przepis - powalający! REWELACYJNIE spełniłaś wszystkie warunki! PODZIWIAM!!! SUPER prezencik - ZAZDROSZCZĘ!!! :-)
WoW! Youre work is amazing! LOVE your blog! beautiful name by the way! (The same as me) ;) Greetings from Sweden! :)
Przepiękna praca! To teraz sobie zapamiętam tłuczek, widelec...i takie delikatne cuda wychodzą:))
Śliczna Bianca.
niesamowite LO....
szczękę zbieram z podłogi....
po prostu CUDO!!!
padam na kolana i pokłony biję bo to mistrzostwo świata jest bezapelacyjne!
niesamowite zdjęcia:) a całość - słów brak. Nic tylko patrzeć i podziwiać
Fantastyczny, klimatyczny LO's
Świetny ten scrap, no i zdjęcia genialne na maxa!!!
Ps.mam identycznego laptopa, biały w środku, srebrny na zewnątrz???
Kocham go okrutnie, wszystko w nim wygląda lepiej:))))
Zapomniałam jeszcze zapytać czy mosiężna sarenka, 8cm w kłębie będzie dobrym towarzystwem???
Prześlij komentarz