Kilka postów wcześniej pisałam o konieczności wznowienia aktywności art-journalowej - no i wykrakałam :) Jakoś tak mnie wczoraj 'natchło'... Przez ostatnie miesiące naoglądałam się na flickerze cudownych, masakrycznie wręcz prostych w formie ale bajecznie emocjonalnych prac journalowych Bei Mahan, do tego na gwiazdkę dostałam od Nuli przecudny journal, który leżał smutny z pustymi kartkami na półce i nie dawał mi spać :) wył do księżyca, że taki niezapisany, niezamalowany... no to teraz ma - deformację totalną, którą zaserwowały mu akwarele i wikol.
We wnętrzu wspomnianego dziennika zagościł od wczoraj alfabet - staram się, aby każda litera tego alfabetu przypominała mi o czymś ważnym, istotnym w moim życiu... ciekawe czy wytrwam do 'z'...
Dzisiaj prezentuję Wam okładkę i pierwsze trzy litery, mam nadzieję że się Wam spodoba.
Cały journal jest inspirowany pracami Bei i jej charakterystycznymi, skąpymi kompozycjami. Zapomniałam o jednym z najistotniejszych motywów, dla których powstał ten journal - nowe wyzwanie piaskownicowe zaproponowane przez Ki w ramach rękoczynów - ALFABET właśnie; TUTAJ znajdziecie pozostałe prace ekipy i wszystkie informacje dotyczące wyzwania.
A na deser uwieczniony początek alfabetycznej deformacji Nulowego prezentu :)
9 komentarzy:
rządzisz ;)
Very inspiring,love it!
pomysł - rewelacja, wykonanie - padam do stóp.. uwielbiam Ciebie w każdym wydaniu w takim minimaliźmie tyż :)
cudny minimalizm!!! i dzięki za linka do prac Bei ;-)
prze-cu-dow-ne!!!!!
wonderful idea! I am working myself in Alphabet, somethign completely diferent, a serie of etchings, and this encourages me a lot. I think we have something in common...:)THANKS!
o demyt będzie macanie!
:***
trzymam kciuki zebys wytrwala i wierze ze dasz rade! (a co masz nie dac, toz to sama przyjemnosc!!!) :*
Już od dawna podziwiam Twoje prace =] A art yournal w Twoim wykonaniu to arcydzieło =]
Prześlij komentarz