Chyba każdemu z nas przydarzyła się kiedyś jakaś niezwykła historia, niektórym nawet kilka, lubicie je wspominać? macie frajdę z opowiadania ich innym, lubicie obserwować ich kiedy pojawia się na ich twarzach wyraz zaskoczenia i uśmiech? :) ja lubię, sprawi mi to przyjemność. Tym razem postanowiłam podzielić się z Wami jedną z takich historii za pomocą scrapa, który żyję dzięki niesamowitej kolorystyce i dzięki tym kolorom właśnie, również cała ta historia miała miejsce (wiem, wiem - długie i nieskładne zdanie ale wicie o co kaman; trudno mi się dzisiaj skupić ahahaha).
Półtora roku temu gdy wybierałam się w podróż do Barcelony, całkiem przypadkiem trafiłam na flickerze na TO zdjęcie. Zakochałam się całkowicie w jego intensywnych kolorach, no i oranżowej Vespie. Nie miałam pojęcia gdzie zdjęcie zostało zrobione...
Jakiś tydzień później, już w upalnej Barcelonie...
Wracam sobie pewną, dość wąską uliczką z Parku Guell w poszukiwaniu najbliższej stacji metra... idę, wszystko dookoła mnie było w kolorze piasku, ulica, domy, gdzieniegdzie tylko było widać odrobinę zieleni glicynii a resztkami delikatnie fioletowych kwiatów (bo to był czerwiec i glicynie już przekwitały) i nagle... jakbym dostała czymś ciężkim w głowę... stanęła i całkowicie mnie wmurowało... pierwsza myśl: jest ZDECYDOWANIE zbyt gorąco i powinnam odpocząć :) usiadłam na schodach pobliskiego domu i patrzę i nie mogę wyjść z podziwu "jakim cudem"?! Natrafiłam na dokładnie to samo miejsce, które kilka dni temu przypadkowo znalazłam na flicerze. Oranżowa Vespa była w tym dniu zaparkowana kawałek dalej :)
lift pracy Debee |
Także tak... ahahahahaha taka to była przygoda w barwach fioletu i cynobru, z zaskoczenia :) Żeby było jasna - tylko ten JEDEN dom jest w ten sposób pomalowany :) jeden jedyny na całej piaskowo-beżowej ulicy.
A teraz mała zagadka, kto zgadnie, ten...ten zgadnie i będzie miał satysfakcję ahahahah :) Co to jest :)
Udanego weekendu życzę, cudownych spotkań z Babciami, Dziadkami i wspaniałej pogody sprzyjającej spacerom :***
2 komentarze:
przezroczysta butelka na stole(razy trzy) foto od główki i od dupki :D
mi się z akwarium skojarzyło, :)
fajny motyw ze znalezieniem "fotki" :)
***
ja kiedyś marzyłam o albumie Chagalla, ale ostatecznie pojechałam na wakacje do Pragi (a taki mega album mi się marzył) i... idziemy chodnikiem, a po drugiej stronie ruchliwej, szerokiej ulicy widzę plakat, mały, ciut większy od zeszytu i MUSZĘ GO ZOBACZYĆ!!! oczywiście przejścia nie ma...więc dawaj między autami.... tak!!!2 częściowa wystawa Chagalla!! Ale serce mi łomotało jak już widziałam obrazy :)
Prześlij komentarz